wtorek, 30 czerwca 2015
sobota, 27 czerwca 2015
Wołamy lato
Dziś zamiast wina cydr o delikatnym smaku gruszki i melonowy bacardi breezer.
Zaczynamy kolejny wakacyjny wieczór :-)
I cieszymy się, że ciągle nam się chce czegoś więcej. A tym, którym się nie chciało odpuściliśmy.
piątek, 26 czerwca 2015
czwartek, 25 czerwca 2015
wtorek, 23 czerwca 2015
Dzień Ojca
"Może jeszcze kiedyś spotkam mojego tatę..."
A do koleżanki: "Laurkę dam mamie, bo nie mam taty".
Zabolało.
Odwiedzasz to miejsce dość regularnie więc sobie popatrz i poczytaj.
Qrwa!
A do koleżanki: "Laurkę dam mamie, bo nie mam taty".
Zabolało.
Odwiedzasz to miejsce dość regularnie więc sobie popatrz i poczytaj.
Qrwa!
poniedziałek, 22 czerwca 2015
niedziela, 21 czerwca 2015
środa, 17 czerwca 2015
Imienny Laury
Miły dzień.
Kupiłam jej kwiaty. Co za radość!
Udało się też zdobyć wymarzony prezent - wymyślony 2 dni wcześniej. Lalka Monster High z kolekcji z 2012 roku Draculaura z serii Piżama Party. A myślałam, że już jej przeszło:-)
poniedziałek, 15 czerwca 2015
sobota, 13 czerwca 2015
niedziela, 7 czerwca 2015
sobota, 6 czerwca 2015
piątek, 5 czerwca 2015
Czytamy :-)
Do "Maga" podchodziłam już dwa razy.
Za pierwszym zostawilam po kilkunastu kartkach.
Za drugim przebrnęłam na raty, nie do końca chyba rozumiejąc.
Teraz podejście numer trzy.
czwartek, 4 czerwca 2015
środa, 3 czerwca 2015
Nadchodzi...
... długi weekend.
A może nie powinnam jeszcze tego napisać?
Zapowiadają piękną pogodę, więc... lenistwo, lenistwo i jeszcze raz lenistwo.
Daleko nie jedziemy, kawałek za miasto - tam gdzie zwykle od pewnego czasu - uciekamy do lasu.
Ten dom tak mnie czaruje i pociąga... jak właściciel...
Jest plan: truskawki w ilości nieograniczonej, wino w ilości... odpowiedniej, słońce... rozsądnie (ha, ha, ha). Tylko na basen chyba jeszcze za wcześnie.
W standardzie: pobudka o świcie, kawa na tarasie, wieczorem długie rozmowy o niczym.
Reszta jest słodką tajemnicą tego miejsca.
A może nie powinnam jeszcze tego napisać?
Zapowiadają piękną pogodę, więc... lenistwo, lenistwo i jeszcze raz lenistwo.
Daleko nie jedziemy, kawałek za miasto - tam gdzie zwykle od pewnego czasu - uciekamy do lasu.
Ten dom tak mnie czaruje i pociąga... jak właściciel...
Jest plan: truskawki w ilości nieograniczonej, wino w ilości... odpowiedniej, słońce... rozsądnie (ha, ha, ha). Tylko na basen chyba jeszcze za wcześnie.
W standardzie: pobudka o świcie, kawa na tarasie, wieczorem długie rozmowy o niczym.
Reszta jest słodką tajemnicą tego miejsca.
Ciepło
W ramach odgruzowania garderoby powoli wyciągam letnie ciuchy.
Segregacja.
Kilka worków z przeznaczeniem dla Domu Samotnej Matki na Białołęce.
Można by w sumie posprzedawać na allegro, ale czy ja mam czas robić fotki, wrzucać do netu i jeszcze to wszystko opisywać? No nie mam!
Zostawiam tylko to co lubię, w czym naprawdę będę chodzić.
Na dziś mam czarną lnianą sukienkę bez rękawów.
Idealna !
No i mam 70 tysięcy ;-)
Segregacja.
Kilka worków z przeznaczeniem dla Domu Samotnej Matki na Białołęce.
Można by w sumie posprzedawać na allegro, ale czy ja mam czas robić fotki, wrzucać do netu i jeszcze to wszystko opisywać? No nie mam!
Zostawiam tylko to co lubię, w czym naprawdę będę chodzić.
Na dziś mam czarną lnianą sukienkę bez rękawów.
Idealna !
No i mam 70 tysięcy ;-)
poniedziałek, 1 czerwca 2015
Dzień Dziecka
W zasadzie to cały weekend.
Na jutro (dziś już w zasadzie) zostały tylko prezenty.
Wymarzone.
A w szkole impreza na boisku.
I pizza dla całej klasy.
Liczę na to, że córka zajęta wszystkimi atrakcjami nie przypomni sobie nagle o tatusiu, którego wspomina przy różnych tego typu okazjach...
W sumie chciałabym, żeby ta sytuacja wyglądała choć trochę normalniej, no ale cóż - nie mój wybór, nie moja decyzja. I sumienie też nie moje.
Daję jej wszystko co mogę, czasem niestety także więcej.
Jedyne co mnie męczy to deficyt czasowy w ciągu tygodnia. Staramy się nadrabiać w weekendy, ale to nie zawsze się da.
Na jutro (dziś już w zasadzie) zostały tylko prezenty.
Wymarzone.
A w szkole impreza na boisku.
I pizza dla całej klasy.
Liczę na to, że córka zajęta wszystkimi atrakcjami nie przypomni sobie nagle o tatusiu, którego wspomina przy różnych tego typu okazjach...
W sumie chciałabym, żeby ta sytuacja wyglądała choć trochę normalniej, no ale cóż - nie mój wybór, nie moja decyzja. I sumienie też nie moje.
Daję jej wszystko co mogę, czasem niestety także więcej.
Jedyne co mnie męczy to deficyt czasowy w ciągu tygodnia. Staramy się nadrabiać w weekendy, ale to nie zawsze się da.
Subskrybuj:
Posty (Atom)